Rehabilitacja imponującym rozwiązaniem dla pacjentów po wypadkach

Około tak z dwa latka temu, mój wieloletni przyjaciel stał się ofiarą dużego wypadku motocyklowego. Chcialbym pokazać tutaj drogę, jaką przebył od tamtej pory do dnia dzisiejszego oraz jakie działania podjął, żeby chociaż częściowo odzyskać dawną sprawność, która została stracona po zdarzeniu.
Zacznę od tego, że z Dawidkiem kojarzymy się od kilkunastu lat.



Bo pamiętam, był on facetem aktywnym fizycznie i czerpiącym z życia pełnymi garściami. Regularnie robiliśmy sobie wypady na piłkę czy kręgle. O a dodatkowo, największą pasją była motoryzacja, a głównie motocykle. Na nieszczęście, w przypadku mojego kolegi, to hobby okazało się zgubne, a mówiąc dokładnie omal musiał przypłacić za nie swoim własnym życiem.
Jego obrażenia po wypadku są bardzo duże. Wstrząs mózgu, połamane żebra i przebite płuco, lewa noga złamana w dwóch miejscach i zmiażdżona prawa kostka. Lekarze mówili, że to cud, że przeżył. W tej samej chwili po przywiezieniu do szpitala w Gdańsku-Zaspie gdzie został podłączony do respiratora oraz wprowadzony w śpiączkę. Lekarze pytani o jego stan zdrowia niczego nie gwarantowali, mówili jednak że Dawid i tak miał bardzo dużo szczęścia, gdyż w trakcie tak bardzo poważnego wypadku mogło dojść do złamania kręgosłupa, a praktycznie przekreśliłoby jego szanse na pełny powrót do zdrowia. Rodzina bardzo mocno wspierała go w tych nieprostych chwilach, praktycznie cały czas przy nim czuwając, a ja, jako wieloletni przyjaciel wspierałem ich jak mogłem. Widziałem jednak ogrom cierpień i Dawida, i szczerze mówiąc rozpocząłem wątpić w jego powrót do zdrowia, a tym bardziej do dawnej sprawności. Przez cały czas starałem się być jednakże dobrej myśli i wspierać mojego przyjaciela ze wszystkich sił.
Po ponad miesiącu obrażenia wewnętrzne Dawida wygoiły się, dzięki czemu mógł on już oddychać samemu. W związku z tym, został odpięty od respiratora i wybudzony ze śpiączki. Poddano go również operacji. Ku ogromnemu zadowoleniu jego żony i dzieci, doktorzy oznajmili, że największe zagrożenie minęło, i że od tej pory rekonwalescencja pacjenta będzie prowadzona z analizują o odzyskaniu przez niego sprawności. Jego obecny stan nie wróżył natomiast pomyślności w tej sprawie. Ciągle jedynym co pozostawało mojemy koledze było leżenie w szpitalnym łóżku, bądź siedzenie na wózku inwalidzkim. Oczywistym stało się dla nas, że Dawid będzie wymagał de fakto długiej rehabilitacji, by odzyskać sprawność. A wszak musiał to osiągnąć. Był młodym mężczyzną, a jego rodzina liczyła na niego.
Po wyjściu Dawida ze szpitala, zaczęliśmy więc poszukiwania masażysty i fizykoterapeuty w Gdańsku. Nasza wspólna znajoma poleciła nam osobę godną zaufania i mój przyjaciel zaczął rehabilitację. Fizjoterapeta na samym początku przestrzegł, że kuracja będzie wymagała od pacjenta bardzo sporo determinacji, motywacji oraz dodatkowo samozaparcia. Nie dał również stuprocentowej gwarancji na to, że po zakończonej fizjoterapii Dawid odzyska pełnię swojej dawnej sprawności fizycznej. Warto było jednak spróbować. Jeżeli istniała jakakolwiek droga do zdrowia, to była to właśnie rehabilitacja. Pierwsze efekty intensywnej rehabilitacji były widoczne już po stosunkowo niezbyt długim czasie. Dawid, który uprzednio był ograniczony do wózka inwalidzkiego zaczął stawiać pierwsze kroki za pomocą kul inwalidzkich. Już w tamtym momencie wiedzieliśmy wszyscy, że jesteśmy na dobrej drodze. Kolejne miesiące wnosiły coraz dodatkowo dobrego do sprawności fizycznej Dawida. Najpierw odrzucił jedną kulę, a po pewnym czasie też i drugą i zaczął stawiać pierwsze, nieśmiałe kroki o własnych siłach. Szczerze mówiąc, ja osobiście dopiero w tamtym momencie uwierzyłem w możliwość całkowitego powrotu do zdrowia mojego optymalnego przyjaciela. Lekarz cały czas zalecał natomiast nie forsować bez potrzeby uszkodzonych kończyn oraz ogólnie się oszczędzać. Mogłoby to spowodować ponowne odnowienie się urazu, a tego wszak nikt ażeby nie chciał.
Czas mijał, a zbawienne dla Dawida skutki fizjoterapii były coraz bardziej widoczne. Całkiem nieźle chodził już o własnych siłach, i był w stanie bez problemowo wykonywać takie czynności jak spacerowanie czy zabawa z dziećmi. Mogliśmy już wspólnie wybrać się na ryby czy wyskoczyć na piwo. Omal jak przed wypadkiem. Mimo tego, lekarz ciągle zalecał kontynuację kuracji rehabilitacyjnej.
Dzisiaj, po upływie dwóch lat mój kolega z Trójmiasta prawie w pełni odzyskał sprawność. Dzięki rehabilitacji to, co kiedyś wydawało się niemożliwe stało się faktem. On ponownie może całkowicie cieszyć się życiem i z niego korzystać. Wszystkie dawne formy spędzania czasu wolnego wróciły. Udało mu się też całkowicie powrócić do życia zawodowego.Jedyne czego wciąż nie jest w stanie dokonać to ponowne wejście na motocykl. Tej bariery psychicznej jeszcze w sobie nie przemógł. Ale to może i nie gorzej dla niego. Rodzina nie zniosłaby, gdyby ponownie coś mu się stało.
Myślę, że historia Dawida może być wskazówką , a dodatkowo motywacją dla osób, które znajdują się na podobnym etapie własnego życia. Zawsze należy dążyć do odzyskania dawnej jakości własnego życia .
Polecana strona: fizjoterapeuta Gdańsk.